Ptasia grypa - działania służb weterynaryjnych
21-02-2006
W Podkarpackich gminach ruszyła kampania informacyjna związana ze wzrostem zagrożenia pojawienia się ptasiej grypy. Władze gminy Boguchwały pod Rzeszowem nie obawiają się jednak tej choroby. Twierdzą, że problem ptasiej grypy rozwiązały lisy.
W ubiegły piątek minister rolnictwa wprowadził nakaz trzymania drobiu w zamknięciu. Wypuszczać można go tylko na teren ogrodzony i zadaszony. Wszystko po to, by nie miały do nich dostępu dzikie ptaki, które mogą być nosicielami wirusa ptasiej grypy, choroby śmiertelnie groźnej dla człowieka. Akcja informacyjna dotycząca nakazu ruszyła na Podkarpaciu w poniedziałek. Do rolników, którzy hodują drób ma trafić tysiące ulotek. Informacje o wprowadzeniu obostrzeń mają przekazać urzędy gminy, i niewykluczone, że księża podczas nabożeństw. - W tej chwili najważniejsza jest informacja. Gdy będziemy wiedzieć, że dotarła ona wszędzie, a rolnicy nie podporządkowują się nakazom, wówczas do akcji wkroczą nasze służby weterynaryjne - zapowiada Mirosław Welz, rzecznik Podkarpackiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Za nieprzestrzeganie nakazu trzymania drobiu z zamknięciu grozi rolnikowi grzywna. Egzekwowaniem oprócz służb weterynaryjnych będzie zajmować się policja.
Na grypę - lis W gminie Boguchwała pod Rzeszowem sołtysi zaczęli rozwieszać informacje o nakazie zamykania drobiu na tablicach ogłoszeń. Władze gminy nie planują jednak przeprowadzać kontroli gospodarstw pod względem jego przestrzegania. Ich zdaniem nie ma takiej potrzeby, bo problem ptasiej grypy rozwiązały w gminie... lisy. - U nas rolnicy mają po trzy, cztery kury. Wątpię nawet, czy one uchowały się tej zimy. Na pewno zaopiekowały się nimi lisy. Jest ich bardzo dużo na naszym terenie - mówi Czesław Krawiec, zastępca wójta gminy Boguchwała.
- Jeżeli dostaniemy donos, że ktoś wypuszcza ptactwo, wtedy wyślemy do rolnika gminnego inspektora z policją - dodaje wicewójt.
Wirus ptasiej grypy pojawił się ostatnio w Niemczech u łabędzi na wyspie Rugia niedaleko granicy Polski. Ogniska tej chory wystąpiły już m. in. w Rosji, Ukrainie, Rumunii, Słowenii, w Austrii, Grecji i Włoszech. Nakaz zamykania drobiu ma uchronić Polskę przed chorobą zwłaszcza, że niebawem rozpoczną się wiosenne wędrówki ptaków głównie łabędzi, dzikich kaczek i gęsi.
Andrzej Konieczkowski, podkarpacki wojewódzki lekarz weterynarii: Lisy to ani sposób ani metoda na zminimalizowanie zagrożenia ptasią grypą. Owszem populacja lisów bardzo wzrosła na Podkarpaciu, ale czy to znaczy, że mamy zagonić te zwierzęta do likwidacji drobiu i problem ptasiej grypy zniknie? To chyba jakiś żart, można się tylko uśmiać.
<<< strona główna
|
|
|