Ptasia grypa tuż przy granicy z Polską
27-02-2006
Epidemia dotarła do niemieckiego Schwedt oddalonego od polskiej granicy o blisko 3 km.
W sobotę potwierdzono obecność wirusa u dwóch znalezionych tam martwych ptaków. - W każdej chwili spodziewamy się pojawienia ptasiej grypy w Polsce - mówi Tomasz Grupiński, zachodniopomorski lekarz weterynarii.
Wokół Schwedt utworzono trzykilometrową strefę ochronną i dziesięciokilometrową strefę nadzoru, która obejmuje również polskie miejscowości. W sobotę po południu wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz wystąpił do MSWiA z wnioskiem o zamknięcie przejścia granicznego Krajnik Dolny-Schwedt. W niedzielę po naradzie w niemieckim Criewen położonym niedaleko Schwedt, gdzie spotkał się niemieckimi służbami weterynaryjno-sanitarnymi, zmienił zdanie.
- Wysłuchałem zapewnień strony niemieckiej o podjętych przez nich działaniach i nie ma żadnych przesłanek ku temu, żeby przejście było zamknięte - powiedział po spotkaniu Krupowicz.
- Wyznaczenie strefy ochronnej i strefy nadzoru to wystarczające, zgodne z przepisami unijnymi środki ostrożności - zapewnił premier Brandenburgii Mathias Platzek. - Dla ptaków nie istnieją granice, więc w obecnej sytuacji nie ma powodów do zamykania przejścia.
Z ulgą odetchnęli przede wszystkim handlowcy z targowiska w Krajniku Dolnym, gdzie klientami są głównie Niemcy. - Dla nas oznaczałoby to odcięcie od środków do życia - mówi Marek Orszulak, właściciel jednego ze stoisk.
W niedzielę na granicy w Krajniku ruch odbywał się normalnie. Od soboty leżą tam maty nasączone środkiem dezynfekującym.
Kiedy tylko pojawiła się informacja o ptasiej grypie w Schwedt, w miejscowościach powiatu gryfińskiego objętych strefą nadzoru rozpoczęła się kontrola i liczenie drobiu we wszystkich gospodarstwach. - W sobotę lekarze pracowali do godz. 20 - mówi Krzysztof Dankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Gryfinie. - Kontrolę dokończyli w niedzielę rano. Dzięki temu dokładnie obejrzeliśmy wszystkie ptaki i sprawdziliśmy, czy gospodarze stosują się do rozporządzenia o trzymaniu drobiu w zamknięciu.
Liczenie drobiu przyda się również na wypadek, gdyby ptasia grypa przedostała się do gospodarstw. - Chodzi między innymi o wypłatę ewentualnych odszkodowań, gdyby trzeba było zlikwidować ptaki - mówi Dankiewicz.
Dokładne instrukcje dostali m.in. polscy leśnicy, którzy mają obserwować dzikie ptactwo.
- Pogoda sprzyja ptasim wędrówkom. Ptaki zaczną się przemieszczać lada dzień - mówi Tomasz Grupiński, zachodniopomorski wojewódzki lekarz weterynarii. - W każdej chwili spodziewamy się pojawienia ptasiej grypy na terenie Polski.
Specjaliści uspokajają i apelują o rozsądek. - Ptasia grypa jest chorobą ptaków, a nie chorobą ludzi - mówił wiceminister rolnictwa Lech Różański podczas wczorajszej konferencji prasowej w Ministerstwie Rolnictwa. Różański przypomniał, że wirus ginie w temperaturze 70 stopni Celsjusza, dlatego spożywanie pieczonego czy gotowanego mięsa drobiowego nie grozi zarażeniem.
<<< strona główna
|