Pytania o ptasi wirus
28-02-2006
Dobra wiadomość - do wczorajszej nocy nie odkryto w Polsce wirusa ptasiej grypy. Zła - największe autorytety zapewniają, że choroba u nas już jest, tylko o tym jeszcze nie wiemy. Pytanie: czy jest się czego bać?.
W centrach zarządzania kryzysowego w całej Polsce telefony nie milkną już od kilku dni: - Jedziemy do każdej informacji o dziwnym zachowaniu się ptaków. Jest ich coraz więcej - mówi Robert Pokorski z pomorskiego centrum. Czy to oznaka, że na wiadomości o odkryciu ptasiego wirusa tuż przy polsko-niemieckiej granicy ludzie zaczęli panikować?.
Na szczęście nie. Ludzie, co potwierdzają m.in. służby weterynaryjne, zachowują się bardzo rozsądnie. Na przykład wczoraj podano, że aż 90 proc. rolników stosuje się do wprowadzonego niedawno zakazu wypuszczania drobiu na wolną przestrzeń.
Nie ma paniki, bo też jeszcze żaden z instytutów higieny weterynaryjnej nie potwierdził istnienia wirusa ptasiej grypy w Polsce. I to, mimo że wirus dotarł już do prawie wszystkich naszych sąsiadów, tak z zachodu, jak i południa, a wczoraj pierwsze doniesienia o chorobie zaczęły napływać z Rosji (niebezpiecznego wirusa H5N1 wykryto w Kraju Stawropolskim, martwe ptaki znaleziono w Kisłowodsku i Izobilnieńsku) oraz Chorwacji, gdzie padł zarażony łabędź.
- Być może wirus już jest w Polsce. Ale może się on rozwijać nawet siedem dni - mówi Tadeusz Woźniak, lubuski weterynarz. A jego słowa potwierdzają naukowcy, lekarze i pracownicy Ministerstwa Rolnictwa.
W Polsce trwa na razie profilaktyka. W największych skupiskach ptaków pobierane są próbki ich odchodów. Wczoraj takie badania przeprowadzono na terenie Parku Narodowego "Ujście Warty", gdzie w tej chwili przebywa sto tysięcy gęsi, kaczek i innych migrujących ptaków. Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach ogłosi ich wyniki dziś rano. Kolejne komunikaty będą podawane co 12 godzin.
Co, jeśli okaże się, że jest u nas H5N1? Nic. Wystarczy być rozważnym.
Proste pytania i równie proste odpowiedzi na temat ptasiej grypy
Moje dziecko lubi karmić gołębie. Czy może się w ten sposób zarazić ptasią grypą?
Prof. Janusz Cianciar z Instytutu Chorób Zakaźnych Akademii Medycznej w Warszawie: - Gdy ptaka się tylko karmi, nie ma takiej możliwości. Trzeba jednak uważać, aby nie mieć kontaktu z wydzieliną lub płynem ptaka: krwią, łzami czy kałem. Jeśli karmimy ptaka w bezpiecznej odległości, to nic nam nie grozi. Na wszelki wypadek - po prostu umyjmy ręce.
Hoduję w domu kanarka. Czy on także może zakazić się ptasią grypą?
Roman Krawczyk, wrocławski weterynarz: - Kanarki czy papugi są tak samo narażone na zachorowanie na grypę jak kury czy kaczki. I tak samo mogą zarazić się tylko w bezpośrednim kontakcie z zarażonym ptactwem. Jeśli kanarek nie lata poza klatką, ryzyka nie ma.
Prowadzę hodowlę drobiu. Jak rozpoznać, że moje kury mają objawy ptasiej grypy?
Prof. Jan Żmudziński z SGGW: - Pierwsze objawy choroby to biegunka, problemy z oddychaniem, obrzęk głowy i szyi, utrata przytomności czy mniejsza ruchliwość ptaków. Kury nioski z reguły znoszą jaja w cieńszych skorupkach, a później w ogóle przestają się nieść. Ale często choroba przychodzi w gwałtownej postaci. Ptaki mogą padać bez wcześniejszych objawów choroby.
Co zrobić, gdy moje ptaki się dziwnie zachowują?
Janusz Związek, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii: - Natychmiast zgłosić to najbliższemu weterynarzowi, który zbada chore zwierzęta. Jeśli okaże się, że ptak choruje, to przebadani będą także hodowcy. Jedyną skuteczną metodą jest eliminacja ogniska zarażenia - ptaki zostaną uśmiercone. W przypadku dużych hodowli poprzez utylizację gazem, w przypadkach pojedynczych ptaków - usypiając je.
Mam w domu psa. Czy on także może zarazić się ptasią grypą?
Prof. Andrzej Zieliński, krajowy konsultant do spraw epidemiologii: - Ryzyko zarażenia się H5N1 przez koty czy psy jest minimalne, ale nie jest wykluczone. Właściciele domowych zwierząt powinni pilnować, co ulubieniec je albo czym się bawi na podwórku.
Na ulicy znalazłem martwego ptaka. Co zrobić?
Robert Pokorski, Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku: - Skontaktuj się z miejscowymi służbami, dzwoń 997 - policja; 998 - Straż Pożarna; 986 - Straż Miejska lub 9287 lub do najbliższego Centrum Zarządzania Kryzysowego. I pamiętaj: nie dotykaj martwego ptaka.
Lubię mięso drobiowe. Mogę je bezpiecznie jeść?
Prof. Andrzej Zieliński: - Nie ma sensu wykluczania z jadłospisu pieczonego czy duszonego kurczaka. Pamiętajmy tylko, że mięso musi być przetworzone termicznie - minimum w temperaturze 70 stopni C (w takiej wirus ginie). Należy też myć dokładnie wszystkie przedmioty, które miały kontakt z surowym drobiem (deski, noże, talerze). Przed jedzeniem trzeba się upewnić, że każda część, np. kurczaka, jest ugotowana, a jajka są dogotowane (bez płynnych żółtek). Nie jemy żadnych surowych jajek - kogli-mogli ani jajek na miękko.
<<< strona główna
|