Ptasia grypa - podlaskie służby są nieustająco czujne
06-03-2006
Podlaskie służby są nieustająco czujne. Dlatego informacja o wykryciu ptasiej grypy w Polsce nie spowodowała w ich działaniu żadnych zmian.
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel zapewnił, że wojewodowie dokładnie wiedzą, co należy robić w przypadku wykrycia ptasiej grypy na ich terenie.
Podlaskie, jak każde województwo, ma plan, który zostanie uruchomiony natychmiast po ewentualnym wykryciu wirusa.
To już nastąpiło w Toruniu, gdzie u padłych łabędzi odkryto ptasią grypę. Jurgiel na specjalnie zwołanej konferencji prasowej uspokajał wszystkich, zachwalając m.in. kulinarny talent swojej małżonki, która ponoć doskonale przyrządza kurczaka. A to oznaczało, że nie należy wpadać w panikę, bo stosowne służby panują nad sytuacją.
- W takiej sytuacji najważniejszy będzie wojewódzki lekarz weterynarii. Pozostali przejdą wówczas niejako pod jego kierownictwo - wyjaśnia Anatol Lewczuk, dyrektor wydziału zarządu kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego.
To oznacza, że weterynarz będzie zarządzał sanepidem, strażą miejską, policją.
Ale na razie w Podlaskiem panuje spokój. Wydarzenia toruńskie nie uruchomiły jakichś specjalnych procedur. Jak tłumaczy Lewczuk - nie ma takiej potrzeby, bo wszystkie służby są czujne od poprzedniej jesieni - kiedy pierwszy raz wprowadzono obostrzenia w związku z ptasią grypą. Po szczegóły awaryjnego planu odsyła do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego.
I tu zaczyna się problem. Bowiem przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego w niedzielę żadnych informacji na ten temat nie chcieli udzielić.
- Proszę przyjść do mnie w poniedziałek. Dokumenty dotyczące planu mam w pracy i chętnie je panu pokażę - zapewniał wczoraj Marek Wincenciak, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii.
Czujna natomiast jest policja. Patroluje zagrożone tereny i - jak zapewnia jej rzecznik Jacek Dobrzyński - uczy się na doświadczeniach swoich kolegów z województwa kujawsko-pomorskiego. Jej plan działań na wypadek znalezienia martwego ptaka "tajny" nie jest.
- Jeżeli zostaniemy poinformowani o takim przypadku, to zawiadomimy służby weterynaryjne, a do czasu zabrania przez nie martwych ptaków zabezpieczymy teren, tak żeby nikt ich nie dotykał.
<<< strona główna
|