Uważajcie na łabędzie
06-03-2006
Mobilizacja w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. - Całe nasze siły kierujemy do diagnozowania ptasiej grypy - zapowiedział wczoraj Tadeusz Wijaszka, dyrektor placówki.
Pierwsze potwierdzone przypadki ptasiej grypy w Polsce spowodowały, że Zakład Chorób Drobiu puławskiego instytutu od wczoraj zajmuje się jedynie wykrywaniem wirusa H5N1. - Aż do odwołania zawiesiliśmy inne badania - informuje dyrektor Wijaszka.
W sobotę naukowcy z PIW wykryli wirusa ptasiej grypy u dwóch łabędzi z Torunia. Wczoraj potwierdzili, że na ptasią grypę padł również trzeci ptak z tego miasta. Zbadali też dwa łabędzie, które znaleziono martwe na Lubelszczyźnie. - Na szczęście nie wykryliśmy ptasiego wirusa - informuje dyrektor Wijaszka.
Jeśli zajdzie potrzeba, jego pracownicy w ciągu doby będą mogli przebadać nawet 400 próbek (do tej pory dziennie przeprowadzali 50 testów). A czeka ich teraz wyjątkowo pracowity okres - w marcu nad naszym krajem rozpoczynają się przeloty dzikich ptaków wracających z zimowisk.
Tadeusz Wijaszka uspokaja, że nie ma powodów do paniki. - Ryzyko zarażenia się wirusem przez człowieka jest znikome, wystarczy zachować podstawowe środki ostrożności. Przede wszystkim nie wolno dotykać chorych i martwych ptaków - tłumaczy.
- Wirus może być niebezpieczny, bo ulega mutacji. Jednak żeby do tego doszło, setki zwierząt na danym terenie musiałyby chorować jednocześnie. Gdyby to były różne gatunki, mogłoby dojść do wymiany genów między szczepami wirusa. Mało prawdopodobne, by do niebezpiecznej mutacji doszło w Toruniu, tam zachorowało zaledwie kilka ptaków - mówi prof. Jan Żmudziński, zastępca dyrektora ds. naukowych puławskiego instytutu.
Jednak histeria rośnie. Ludzie coraz częściej alarmują powiatowych lekarzy weterynarii. Często niepotrzebnie. - Jesteśmy wzywani nawet do ptaków zastrzelonych lub zabitych w wypadkach. I do tych, które zimą padły z przyczyn naturalnych, a teraz ich zwłoki odkrywa topniejący śnieg - opowiada Jan Sławomirski, wojewódzki lekarz weterynarii.
Wczoraj wieczorem do instytutu w Puławach po raz pierwszy w jego historii trafił martwy kot. Dziś będzie wiadomo, czy zaatakował go wirus H5N1.
Wirus H5N1 W ciągu ponad trzech lat wirus ptasiej grypy zaraził na całym świecie prawie 200 osób, z czego 93 zabił. Do tej pory nie ma dowodów, że może przenosić się z człowieka na człowieka
Ulotką w wirusa Wczoraj w Lublinie odbyło się posiedzenie wojewódzkiego Sztabu Reagowania Kryzysowego poświęcone przygotowaniu Lubelszczyzny na atak ptasiej grypy. Przygotowano 15 tys. ulotek informujących, jak chronić się przed wirusem, trafią one m.in. do hodowców drobiu oraz szkół w całym województwie
<<< strona główna
|