Z powodu ptasiej grypy cierpią koty
10-03-2006
Do schroniska dla zwierząt trafia coraz więcej kotów. W ciągu ostatnich dni oddano ich tam kilkanaście.
To efekt psychozy wywołanej przez ptasią grypę. Do schroniska codziennie zgłaszają się ludzie pytający o możliwość oddania swojego kociaka. Część z nich mówi wprost, że powodem jest ptasia grypa. Tymczasem mocno przywiązany do właściciela kot prędzej zdechnie z tęsknoty niż wskutek choroby.
- Po wykryciu przypadku wirusa w Toruniu trafił do nas m.in. 14-letni Kacper, który bardzo tęskni, jest osowiały i smutny - mówi Dorota Skupińska, kierowniczka schroniska dla zwierząt.
Dodaje, że w niektórych przypadkach udaje się jej przekonać bezdusznych właścicieli, by dwa razy się zastanowili, zanim oddadzą swojego pupila na zawsze. Chociaż niektórzy zapowiadają, że pobyt kota w schronisku ma być tymczasowy, to doświadczenie mówi co innego.
- Po prostu nie zdarza się, by ktoś wrócił po swego zwierzaka - mówi z żalem Renata Mizera z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i apeluje o zachowanie rozsądku. - Nie ma przypadku wirusa w Opolu, więc nie ma powodu do strachu. Poza tym ludzie chcą oddawać koty domowe, które nie mają przecież styczności z ptactwem - podkreśla Mizera.
Na szczęście bolesną dla kociaków psychozą nie zarazili się wszyscy. Skupińska cytuje zaprzyjaźnioną ze schroniskiem młodzież: "Zarazić się ptasią grypą od kota jest trudniej niż wygrać w totolotka". - To bardzo trafne stwierdzenie - zapewnia.
Do punktu adopcyjnego małych zwierząt przy ul. Warszawskiej także trafiają koty. - Właśnie dzisiaj przyszła pani oddać kociaka, którego wzięła do siebie dwa tygodnie temu - mówi Alicja Jackiewicz, zarządzająca schroniskiem.
Marek Tymowicz, Lekarz weterynarii: Ostrożności nigdy za wiele, ale nie dajmy się psychozie. Zaledwie jeden przypadek wirusa wykryto na razie u kota na świecie. Jeśli koty są zagrożeniem, to oddajmy też samochody, bo w wypadkach giną codziennie setki osób. Jeśli ktoś boi się o swojego kotka, niech nie wypuszcza go z domu. Możliwość zarażenia się wirusem od naszego pupila jest tak mała, że trudno ją nawet przedstawić.
<<< strona główna
|