Ptasia grypa w Bydgoszczy
13-03-2006
We wtorek dowiemy się, czy łabędź znaleziony w Smukale był zarażony wirusem H5N1. Od poniedziałku woda w kranach ma więcej chloru; w całym mieście stanęły tablice ostrzegające o obszarze zagrożenia.
Na razie nie zapadła jeszcze decyzja, czy 50 łabędzi żyjących w okolicy ul. Rajskiej w Smukale, gdzie znaleziono martwego ptaka z wirusem, zostanie odizolowanych w specjalnej wolierze. Służby miejskie są gotowe do jej budowy, ale ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Wojewódzki Inspektorat Weterynaryjny. W strefie zapowietrzonej skontrolowano wszystkie 41 hodowli drobiu (1460 kur i kaczek). W wizytowanych gospodarstwach ptaki żyją w zamknięciu, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.
W poniedziałek w Smukale życie toczyło się normalnie. Na mało ruchliwych ulicach maty dezynfekcyjne nie stanowiły problemu - nawet w godzinach szczytu nie było przed nimi korków. Tylko niektórzy mieszkańcy byli zniecierpliwieni. Do naszej redakcji zgłosiły się dwie kobiety ze skargą na funkcjonariuszy pilnujących strefy zero. - Strażnicy weszli do sklepu w swoich ochronnych strojach - opowiadały. - To skandal, bo po pierwsze zarazki z kombinezonów mogą przedostać się na żywność, po drugie widziałam, że nie przeszli oni przez maty dezynfekujące.
- Do takiej sytuacji nie powinno dojść - potwierdza wicekomendant straży miejskiej Adam Dudziak. - Słyszałem o tym przypadku. Strażnicy zostali pouczeni i taka sytuacja się już nie powtórzy.
Od poniedziałku bydgoskie Wodociągi dodają do wody dostarczanej mieszkańcom zwiększoną ilość chloru - w każdym litrze zamiast 3 miligramów jest ich aż 5. Ten dodatkowy środek ostrożności zaleciła spółce Powiatowa Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna. - Ta zmiana nie powinna być wyczuwalna, smak wody się nie pogorszył - zapewnia Sławomir Rybarski z zarządu Miejskich Wodociągów i Kanalizacji.
Dla bydgoszczan żyjących w dzielnicach odległych od Smukały zaskoczeniem było pojawienie się tablic wyznaczających strefę zagrożenia wytyczoną w promieniu 10 km od ul. Rajskiej, czyli obejmującej większą część naszego miasta. W jej obrębie zwierzęta domowe można wyprowadzać na spacer tylko na smyczy. Nie wolno ich także przeprowadzać przez granicę ani na zewnątrz, ani do wewnątrz. W odróżnieniu od obszaru zapowietrzonego (wyznaczonego w promieniu 3 km) wyjazd ze strefy zagrożenia nie wiąże się z koniecznością przejścia przez śluzy dezynfekcyjne.
Dotychczas na wszystkie zabezpieczenia sanitarne miasto wydało 80 tys. zł. We wtorek z mieszkańcami osiedli objętych strefą zapowietrzenia spotka się prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz. Szczegółowe pytania będzie można zadawać także członkom sztabu kryzysowego. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18 w Zespole Szkół nr 22 przy ul. Opławieckiej 157.
<<< strona główna
|