Policja bada okoliczności śmierci pracownika fermy drobiu
10-04-2006
Policja wyjaśnia okoliczności nagłej śmierci 50-letniego pracownika fermy drobiu w Gliniku pod Gorzowem Wielkopolskim. Mężczyzna zmarł w poniedziałek, gdy pracował przy rozkładaniu słomy w kurniku.
Jak poinformował PAP rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Sławomir Konieczny, ze względu na panujące zagrożenie ptasią grypą policja podjęła "wszelkie niezbędne procedury".
Na razie nie jest znana przyczyna śmierci 50-latka. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna nagle zasłabł i osunął się na ziemię. Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie, już nie żył.
"Bezpośrednią przyczynę zgonu poznamy po sekcji zwłok. Przewidziane są również szczegółowe badania laboratoryjne wynikające z zagrożenia, którym jest ptasia grypa" - powiedział policjant.
Oprócz policji pracującej na miejscu pod nadzorem prokuratora, są tam również inspektorzy pracy oraz weterynarz.
To kolejny zgon, do którego doszło w tym roku w podgorzowskich fermach drobiu. Przed trzema tygodniami w Starym Polichnie zmarła pracownica innej fermy drobiarskiej. Sekcja wykazała, że zgon nastąpił w wyniku przyczyny niezależnej od wykonywanej pracy.
<<< strona główna
|